Jak to wiara w ludzi i zaufanie może się odbić czkawką.
Nie dość że ławy fundamentowe zostały kompletnie spartaczone, to celowe przeciąganie jakichkolwiek robót spowodowało utratę 6 tysięcy złotych oraz miesiąca czasu. Człowiek podający się za budowlańca KOMPLETNIE spartaczył jakąkolwiek robotę której sie dotknął. Na koniec UKRADŁ mi pieniądze przeznaczone na cegły, do tego projekt budynku oraz narzędzia. Przestrzegam przed zawieraniem umów z byle kim, niesprawdzonym, bo może okazać się zwykłym i prymitywnym złodziejem, celowo przedłużającym prace celem wyciągnięcia jak największej ilości pieniędzy mającym za nic czyjąś krzywdę.
Dodane: 16.09.2014
Od kilku lat staram się znaleźć własny kąt, jednak zawsze wyskakiwało coś nieprzyjemnego lub wręcz katastrofalnego. 3 lata temu kiedy w zasadzie miałem i odpowiednie środki, pracę, widoki na kredyt na zbudowanie własnego domu ( posiadam działkę z aktualnym pozwoleniem na budowę ) zachorował mój starszy syn, Patryk. W móżdżku zainstalował się złośliwy nowotwór atakujący układ nerwowy, medulloblastoma. Wszystkie środki w ciągu pół roku przestały istnieć, mój pracodawca zwolnił mnie prawie natychmiast bo" teraz się będziesz zajmował rodziną a nie pracą". Pozwolenie się przedawniło. Patryk obecnie jest po usunięciu ( przynajmniej części ) guza, radio i chemioterapii. Na dzień dzisiejszy wygląda na to że dochodzi do siebie, zajmujemy się usuwaniem negatywnych skutków leczenia ( aparaty słuchowe w uszach, leczenie zeza, wymuszenie działania hormonów - Patryk nie rośnie prawidłowo bo miał naświetlany cały układ nerwowy, kręgosłup i głowę ) jest niestabilny, wpada na ściany, przewraca się ) do tego niewyraźnie mówi. Z dnia na dzień to może tak nie widać, ale dochodzi do siebie. Ma szansę na normalne życie.
Rok temu straciłem dobrze płatną pracę bo byliśmy z Patrykiem w szpitalu na rezonansie, który ma aż dwa razy w roku. W ciągu całego roku pracy opuściłem ze 4 dni ( żadnego urlopu nie brałem poza tymi dniami ). Właściciel firmy nie potrafił zrozumieć że 2 stycznia nie leczę kaca w domu, ale spędzamy ten czas w szpitalu ( oddzielna historia jak wygląda służba zdrowia ) i że o urlop na ten dzień wnioskowałem miesiąc wcześniej.
W chwili obecnej mieszkamy w wynajętym domu w Podkowie Leśnej. Płacimy ( poza sezonem grzewczym ) niewiele jak na Warszawę i okolicę, za to w zimie gazu ( dom jest z 65 roku i nie jest ocieplony ) czasem idzie ponad 700 metrów. Co daje 19 stopni w porywach. W piwnicy na ścianach i podłodze rosną różne gatunki grzybów, ściany w całym domu ( szczególnie w kuchni i łazience ) regularnie pryskam plesniobójczym czy grzybobójczym pufasem, ale to walka z wiatrakami. Wszystkie meble są odstawione od ścian, ale to niewiele daje. Ponad rok temu prawie udało mi się spiąć wszystkie wymagania stawiane przez krwiożercze banki, biurokratyczne starostwa. Niestety, w ostatniej chwili do otrzymania kredytu nie doszło. Obecne dochody nasze ( żona nie pracuje bo opiekuje się dziećmi - została zwolniona z pracy w chwili urodzenia Patryka ) nie pozwalają na wzięcie nawet 1/3 tego co było potrzebne do budowy.
Musimy wynieść się z tego domu jak najszybciej z uwagi na wszechobecny grzyb co odbija się na zdrowiu dzieci i naszym.
W chwili obecnej zwracam się z prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc. Potrzebujemy materiałów z których można by zbudować niewielki dom. Moje środki nie wystarczą nawet na fundamenty, ewentualnie kawałek ogrodzenia. Nie chodzi o finanse, bo na jedzenie jeszcze jestem w stanie w tym chorym kraju zarobić, a o jakiekolwiek materiały, cegły, deski, okna, drzwi, cokolwiek w stanie nadającym się do użytkowania. ( dostaliśmy już prawie kompletnie wyposażoną łazienkę, inna firma zaoferowała nam płyty kartonowo - gipsowe wraz z wszystkimi elementami niezbędnymi do ich położenia, jeszcze inna farby ...)
Patryk jest podopiecznym fundacji http://www.spelnionemarzenia.org.pl/.
Wszystkie środki finansowe, czy materiałowe są wykorzystywane tylko i wyłącznie przez nas na nasz własny użytek co można w każdej chwili sprawdzić. Jestem zdesperowanym ojcem 4 i 6 latka, który od 6 lat sam utrzymuje teraz już 4 osobową rodzinę. Stąd moja prośba o pomoc. Odwdzięczę się w każdy możliwy sposób ...
Jeśli nie jesteście Państwo w stanie pomóc, co jest w tym "pro rodzinnie " nastawionym kraju gdzie każdy uczciwie pracujący walczy o przetrwanie wcale nie dziwne, to być może możecie Państwo przekazać moją prośbę dalej...
Komentarze: